piątek, 20 stycznia 2012
nauka ma rację?
O wyższości nauki
Wynaleziono nową jednostkę chorobową. Nazywa się owa jednostka
prokrastynacją. Jest tak nowa, że słownik google'a usiłuje ją
koniecznie poprawić na "biurokratyzację", ale nic z tego, słowniku,
nie pozwolę! Jedyne co ci się kojarzy, to urzędnicy? No nie wiem, nie
wiem...
Choroba (?) polega na tym, że człowiek nią tknięty odczuwa niechęć do
pracy. W artykule tłumaczą, że "Zazwyczaj osoby skłonne do
prokrastynacji zamiast wykonać zaplanowane działania oddają się
drobnym przyjemnościom."
Nie wiem, czy to całkowite przeciwieństwo pracoholików? Mniejsza z
tym. Patrzę, czytam i podziwiam. Nauka tak szybko pędzi do przodu, że
człowiek już sam nie wie na co choruje.
P.S. Wszyscy dys-coś-tam oraz prokrastynaci powinni czym prędzej
utworzyć klub mniejszościowy oraz ZZ i zadbać o to, by ich nie
prześladowano w miejscach pracy ani za lenistwo ani za gamoństwo, bo
to hańba by była, represje oraz nietolerancja. Religijna też. Kto się
zapisuje? :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz